Dziesiąty krąg – recenzja filmu

dziesiąty krągRecenzja filmu: Dziesiąty krąg (The Tenth Circle)

thriller
Reżyseria: Peter Markle
Scenariusz: Maria Nation
Premiera: 28.06.2008 (świat)
Produkcja: USA

Kolejny film poruszający trudny temat. I kolejna mało udana ekranizacja bestsellerowej powieści. Film jest przeciętny – znośny, lecz bez fajerwerków. Dobrze, że bez koloryzowania, bez hollywoodzkiego patosu, po prostu historia z książki przedstawiona na ekranie.

Trixie (Britt Robertson) to 15-latka z przeciętnego, amerykańskiego domu. Jej rodzice – jak wszyscy inni – mają swoje problemy i być może nie wszystko w rodzinie układa się idealnie. Matka Trixie (Kelly Preston) jest znudzona małżeńskim życiem i szuka przygód na boku. Ojciec (Ron Eldard) zajęty jest pracą, a sama Trixie jest nieszczęśliwie zakochana w Jasonie (Jamie Johnston), który właśnie dał jej do zrozumienia, że nie chce być jej chłopakiem mimo, że chętnie będzie spotykał się z nią na niezobowiązujące „numerki”. Nastolatka kompletnie nie radzi sobie z zawodem miłosnym. Podczas imprezy u koleżanki, próbuje wzbudzić zazdrość w ukochanym. Przynosi to jednak niepożądane efekty – Jason zaciąga Trixie do pokoju, a następnie gwałci. W obliczu tego koszmaru, rodzice starają się ze wszystkich sił wspierać córkę. Problem w tym, że nie każdy wierzy w jej wersję zdarzeń. Co więcej, zeznania Trixie niekoniecznie zgadzają się z tymi złożonymi przez jej znajomych. Tragedia Trixie zbliża do siebie całą rodzinę, ale czy to wystarczy, by przetrwać ten trudny czas?

Temat przedstawiony bardzo obrazowo, dosadnie i wiarygodnie. Niestety, ekranizacja – jak to często bywa – nie umywa się do powieści Jodi Picoult. Historia niby ta sama, ale niestety, trzeba przyznać, że realizacja słaba. Jakościowo film jest bardzo przeciętny. W żaden sposób nie wyróżnia się gra aktorów, choć Ron Eldard poradził sobie całkiem nieźle. Jeśli chodzi o samą fabułę, to wydaje mi się, że w filmie zbyt mało uwagi poświęcono kwestii tytułowej, czyli piekłu według Dantego oraz sprawie kręgów odpowiadającym ludzkim grzechom. Trzeba uważnie oglądać film, by coś z tego zrozumieć.

Film skupia się na poważnych problemach dzisiejszego świata – nie chodzi tu tylko o gwałt, ale także o zażywanie narkotyków przez młodych ludzi, zaburzone kontakty w rodzinie czy o coraz wcześniejszą inicjację seksualną. Ze względu na odważne poruszenie tych kwestii, należy mu się plus. Wiele wskazuje jednak na to, że lepiej byłoby przeczytać książkę Picoult. Przekaz ten sam, a forma zapewne lepsza. Niemniej jednak, nie ma co się znęcać nad „Dziesiątym kręgiem”. Jest typowym średniakiem. Jak ktoś go nie obejrzy, nie straci zbyt wiele. A jak obejrzy – raczej nie będzie załamany.

Dziesiąty krąg” to film średni, lecz zainteresuje tych, którym na sercu leżą problemy współczesnych nastolatków. To też film ciekawy z perspektywy ojców, którzy będąc głowami rodzin, chcą chronić bliskich zawsze i wszędzie, za wszelką cenę.

Obejrzyj zwiastun filmu „Dziesiąty krąg”.

GD Star Rating
loading...
Dziesiąty krąg - recenzja filmu, 4.0 out of 5 based on 2 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz