Recenzja filmu: Biegnij Lola, biegnij (Lola rennt)
sensacyjny
Reżyseria: Tom Tykwer
Scenariusz: Tom Tykwer
Premiera: 06.07.1999 (Polska) 20.08.1998 (świat)
Produkcja: Niemcy
Jeden z niewielu niemieckich filmów, o których można znaleźć całkiem sporo informacji. I jeden z nielicznych, którym można przypiąć plakietkę z określeniem „wyjątkowy”. „Biegnij Lola, biegnij” nie każdemu musi się podobać, ale z pewnością różni się od większości filmów, jakie oglądaliśmy.
Lola (Franka Potente) to dziewczyna Manniego (Moritz Bleibtreu). Poznajmy ją w chwili, gdy dowiaduje się, że jej chłopak zgubił 100 tysięcy marek. Strata jest tym większa, że dokładnie za 20 minut te pieniądze miały trafić do mafii. Jeżeli Manniemu nie uda się ich odzyskać, zapewne zostanie zabity. Lola obiecuje ukochanemu, że zrobi wszystko, co w jej mocy, żeby zdobyć tę sumę. Czy możliwe jest, by w ciągu 20 minut naprawdę zdołała pozyskać taką kwotę?
„Biegnij Lola, biegnij” to film niecodzienny. Wydawać by się mogło, że jego scenariusz jest prosty, a historia dość oklepana, a jednak Tom Tykwer postanowił zaskoczyć widzów. W momencie, w którym czerwonowłosa Lola odkłada słuchawkę, zaczyna się jej wyścig z czasem. Na przestrzeni kolejnych 20 minut będzie starała się zrobić wszystko, by zdobyć 100 tysięcy marek i dobiec do znajdującego się w innej części miasta Manniego. Po upłynięciu 20 minut film się jednak nie skończy. Lola znów odłoży słuchawkę i ponownie wybiegnie z domu, a twórcy zaproponują nam następnych 20 minut, w których dziewczyna podejmie inne decyzje i doprowadzi do zakończenia odmiennego niż to pierwsze. Natomiast w ostatnich 20 minutach filmu zobaczymy jeszcze jedną, trzecią opcję zdarzeń.
Niecodzienności filmowi dodają również ujęcia przedstawiające możliwą przyszłość drugoplanowych bohaterów, a także krótkie, animowane wstawki ze zbiegającą po schodach postacią przypominającą Lolę. Dużym atutem obrazu jest też sama gra aktorska. Franka Potente spisała się bardzo dobrze i to właśnie rola wysportowanej Niemki, która przez większość filmu biega ulicami Berlina otworzyła jej drzwi do światowej kariery.
„Biegnij Lola, biegnij” to – jak na razie – najlepszy niemiecki film, który widziałam. I chociaż w pewnym momencie można złapać zadyszkę od samego oglądania biegającej Loli, to i tak uważam, że jest to produkcja warta obejrzenia.
Obejrzyj zwiastun filmu „Biegnij Lola, biegnij”.
loading...
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .
loading...