Recenzja filmu: Husk
dramat, horror
Reżyseria: Brett Simmons
Scenariusz: Brett Simmons
Premiera: 28.01.2011 (świat)
Produkcja: USA
Rok 2011 nie obrodził bogato w dobre pozycje z gatunku kina grozy. Mieliśmy, co prawda, „Grave Enocuters„, „Paranormal Activity 3” czy „Rytuał”, ale inne dobre tytuły można wymienić na palcach jednej ręki. Czy „Husk” (co należałoby przetłumaczyć na polski jako „Plewa”) by się na niej zmieścił? Przekonajmy się.
„Husk” to dzieło Bretta Simmonsa (zarówno scenariusz jak i reżyseria), młodego filmowca, który nie ma na koncie zbyt wielu pozycji. Fabuła nie jest szczególnie zaskakująca, by nie powiedzieć, że jest banalna – grupa młodych ludzi (co dziwne w pięcioosobowej „paczce” jest tylko jedna dziewczyna) jedzie na wakacje przez odludzie, nagle ich samochód ulega wypadkowi, a oni zostają uwięzieni „po środku niczego”. Bez pomocy z nikąd i bez zasięgu w telefonach komórkowych. W dodatku gdy ockną się z pourazowego szoku okaże się, iż brakuje jednego z nich. Otaczające samochód pola kukurydzy będą rejonem poszukiwań zaginionego i główną scenerią wydarzeń.
Brzmi sztampowo, ale w niczym to nie przeszkadza. W horrorze dużo ważniejsze od fabuły są klimat i element zaskoczenia. Co do tego pierwszego, to nie można odmówić „Husk” braku gęstej atmosfery. Nie będzie żadnym spojlerem (wystarczy spojrzeć na plakat), że dużą rolę w filmie odegrają strachy na wróble. Coś jest takiego w tych kukłach, ze potrafią napędzić niemałego stracha. Zwłaszcza gdy są tak realistycznie wykonane jak w tym filmie. Dodajmy do tego stary, opuszczony dom na kompletnym odludziu (co dla amerykanów wciąż jest horrorowym „samograjem”) i bezkresne pola kukurydzy, by zaczęło się robić ciekawie.
Elementu zaskoczenia też trochę uświadczymy, jednak nie jest on najmocniejszą stroną filmu. Czas na pytanie najważniejsze: „czy straszy”? Nieco tak. Ale tylko nieco. Za to wciąga, co zawsze jest plusem filmu. Opisany jako horror/dramat ma do zaoferowania dość przygnębiającą historię. Nie ustrzegli sie twórcy, oczywiście, wad. Jest nieco słabego aktorstwa, bohaterowie za szybko wszystko rozgryzają, parę scen jest nielogicznych (jeden z bohaterów przecina przewody we własnym aucie, po co? nie zostało to wyjaśnione). Za to niezłe jest zakończenie. Zwiastujące kontynuację historii, chociaż nie koniecznie sequel.
Koniec końców „Husk” to film ze wszech miar poprawny. Nic nie wybija się tu ponad przeciętność, ale też nic nie razi. Czyli 5/10? Nie, za te upiorne strachy na wróble dodam jeszcze jedno oczko. Na kolana nie rzuca, ale przyjemnie się go oglądało. Ostateczny werdykt to 6/10.
Obejrzyj zwiastun filmu „Husk”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...