dramat, film psychologiczny
Produkcja: Francja, Polska
Data premiery: 2008-09-12 (Polska), 2008-05-15 (Świat)
Dystrybutor: Gutek Film
Jerzy Skolimowski – reżyser, scenarzysta, aktor, producent, scenograf oraz poeta i malarz, na swój kolejny film kazał czekać widzom siedemnaście długich lat. Po mało przychylnych recenzjach, zrealizowanego w 1991 roku „Ferdydurke”, filmowiec oddał się sztuce malarskiej, która zyskała uznanie na całym świecie (jego obrazy kupuje m.in. Jack Nicholson). Skolimowski, z wykształcenia reżyser, postanowił w końcu powrócić do wyuczonego fachu tworząc dzieło pod tytułem „Cztery noce z Anną„, określone przez francuski „Le Monde” jako połączenie surrealistycznego thrillera z tragikomiczną farsą. Mieszanka dość nietypowa, wręcz eksperymentalna, jednak bardzo dobrze doprawiona.
Skolimowski do uczestnictwa w produkcji zaprosił mistrza kamery, Adama Sikorę, którego zdjęcia w najdrobniejszych szczegółach oddają emocje bohaterów filmu. W głównych rolach obsadzono Kingę Preis („Komornik„, „S@motność w sieci„) oraz Artura Steranko – aktora bardziej teatralnego niż filmowego. Film Skolimowskiego dał szansę zadebiutować Arturowi w pierwszoplanowej roli. Aktorzy uhonorowani wieloma prestiżowymi nagrodami m.in. na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Srebrnym Krzyżem Zasługi, idealnie nadali się do filmu należącego do współczesnego, polskiego kina niezależnego.
W małym, prowincjonalnym miasteczku znajduje się szpital, w którym jedną z pracujących pielęgniarek jest tytułowa Anna (Preis). Jej cichym wielbicielem jest Leon Okrasa (Steranko), pełniący w szpitalu rolę pracownika spalarni odpadów medycznych. Skrajnie ubogi, żyjący w odosobnieniu, szuka szczerej miłości. Niestety Anna na każdym kroku lekceważy zalotnika, dla którego właśnie ta ignorancja kobiety jest dodatkowym punktem motywacyjnym. Postanawia zrobić wszystko, aby chociaż na krok zbliżyć się do ukochanej. Dosypując do cukierniczki odpowiednią ilość środków nasennych, spędza z Anna niezapomniane, tytułowe cztery noce. Leon zakrada się do jej pokoju, obserwuje, porządkuje rzeczy Anny. Czerpiąc radość z widoku ukochanej kobiety, dopełnia swoją miłość, która w ostateczności kończy się tragicznie.
Twórca „Czterech nocy z Anną” materiał do scenariusza zaczerpnął z prawdziwego wydarzenie, opisanego w jednej z azjatyckich gazet. Trzeba przyznać, że był to bardzo dobry pomysł, zważywszy na fakt, że życie pisze najlepsze scenariusze. Film może nie jest typową psychologiczną analizą głównych bohaterów, lecz interesującym obrazem prawdy o drzemiących w ich ciałach uczuciach. Dzięki brakowi jakichkolwiek podtekstów seksualnych, Leon w naszych oczach wcale nie wychodzi na zboczeńca, co mogłyby nam sugerować jego nocne odwiedziny. Jest on zwykłym człowiekiem i jak każdy z nas poszukuje ciepła miłości.
Dobrze, że to właśnie Gutek Film podjął się dystrybucji tego filmu, bo to gwarantuje kino na najwyższym, oryginalnym poziomie. Na gromkie brawa zasługują aktorzy, którzy idealnie wcielili się w swoje postacie. Zdjęcia Sikory dodają smaku, właściwie uzupełniając całą produkcję, na obejrzenie której powinien skusić się każdy koneser dobrego kina w rodzimym wydaniu.
loading...
Z dobrego zamysłu powstał niestety słaby film. Kiepsko dobrani aktorzy do filmowych charakterów, przeciągająca się akcja filmu, niektóre sceny bardzo nienaturalnie zrealizowane (szczególnie wątki z policjantami). Zdjęcia niezłe ale co z tego… Czy ten film wart jest ponad 8 milionów? (taki miał budżet)
loading...