Battlestar Galactica – recenzja serialu

Battlestar Galactica - okładkaRecenzja serialu: Battlestar Galactica

sci-fi, film przygodowy, serial
Emisja: 2004-2009
Produkcja: USA, Wielka Brytania

Cyloni, śmiercionośne maszyny zbudowane niegdyś przez człowieka, wymknęły się spod kontroli. Ludzkość zadrżała, kiedy wybuchła pierwsza wojna. Zginęły miliony, jednak w końcu maszyny tajemniczo zniknęły. Sielanka nie trwała długo, zaledwie 40 lat. Ale przez te 40 lat ludzkość zdążyła nabrać nadziei na przyszłość, czujność została uśpiona. Kiedy w końcu Cyloni powrócili, ludzkość nie była na to przygotowana. Bezlitosny atak maszyn obrócił w pył 12 Kolonii, pozostawiając przy życiu jedynie garstkę. Garstkę, która schroniła się na pokładzie Battlestar Galactica, okrętu kosmicznego, który miał już swoje lepsze czasy. Miał być obiektem muzealnym, jednak wybuch wojny zmienił wszystko. Okręt stał się ostoją dla tych, którym udało się przeżyć.

Gdyby tylko wiedzieli, że ich wróg ewoluował, stając się podobnym do nich samych…

Tak też zaczyna się fabuła serialu, która ciągnie się przez 4 sezony. Obsada, wartka akcja, efekty specjalne czy muzyka sprawiają, że serial ten wciąga niczym gardziel Sarlacca z „Powrotu Jedi”.

Ale po kolei. Komandora okrętu Battlestar Galactica gra tutaj James Edward Olmos, znany chociażby z serialu „Dexter”. Patrząc na niego czuć, jaki ciężar nosi na barkach, będąc odpowiedzialnym za pozostałość floty. Olmos wywiązał się z roli znakomicie, będąc na pokładzie i dowódcą, ojcem, i przyjacielem. Kolejną z głównych postaci jest tutaj zastępca komandora, nie stroniący od alkoholu pułkownik Saul Tigh, grany przez Michaela Hogana („Dziewczyna w czerwonej pelerynie”). W konflikt z nim popada często Kara „Starbuck” Thrace, pilot myśliwca Viper, której ognisty charakter wpędza ją wiele razy w kłopoty. W oryginalnej serii „Battlestar Galactica” z 1978 roku postać Starbuck grana jest przez mężczyznę. Tutaj, ku zaskoczeniu, chyba pozytywnemu, fanów, zastąpiono ją płcią żeńską – Katee Sackhoff („Lockdown”, „The Grudge” dodaje postaci siły i świeżości. Wspomnieć również warto o kapitanie Lee „Apollo” Adamie, granym przez brytyjczyka Jamie Bambera, czy o Jamesie Callis, grającym doktora Gaiusa Baltara, można by rzec – kosmicznego Brutusa.

Jeśli chodzi o montaż i efekty specjalne, na uwagę zasługują sceny walk kosmicznych, przypominające walki dwupłatowców z I Wojny Światowej. Zarówno Kolonialne myśliwce Viper jak i cylońskie Raidery cechuje niesamowita zwinność, a moment, kiedy rozpędzony Viper robi w miejscu zwrot z obrotem, pomijając piękno tego manewru, pozwala zastanowić się na jak silne przeciążenie narażeni są piloci. Małym zgrzytem jest tutaj przedstawienie samych Cylonów, których obraz znacząco ewoluował w porównaniu z oryginalną wersją (kiedy to Cylonów grały ludzie w kostiumach). Tutaj mamy obraz w pełni komputerowy, jednak nie jest to szczyt efektów specjalnych.

Smaczku dodają wszelkie dźwięki, które pojawiają się w serialu. Począwszy od skrzypiącego Battlestar Galactica, odgłosów które na nim panują, po dźwięk systemu detekcji, nawigacji, śledzenia i identyfikacji Dradis. Muzyka, stworzona przez Bear McCreary (skomponował muzykę również do „The Walking Dead”), daje odczuć tempo w trakcie bitew kosmicznych, buduje napięcie, ale i wycisza. Idealnie wkomponowuje etniczne elementy, jak i stosuje leitmotiv, czyli motyw powracający.

„Battlestar Galactica” nie jest serialem dla wszystkich. Momentami sceny są przegadane, ale koniec końców – każdy znajdzie tam bohatera, z którym mógłby się utożsamiać. I razem wyruszyć w poszukiwaniu mitycznej trzynastej Kolonii – Ziemi.

Battlestar Galactica - kadr 1

Battlestar Galactica - kadr 2

Battlestar Galactica - kadr 3

GD Star Rating
loading...
Battlestar Galactica - recenzja serialu, 5.0 out of 5 based on 2 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

2 komentarze

  1. mirek /

    A Caprica 6 ,Cylon którego genialnie zagrała Tricia Helpher? Niewybaczalne pominięcie tej postaci,bo to przecież jedna z najgłówniejszych ról tego filmu, obok Baltara, Adamy itd .

    GD Star Rating
    loading...

Zostaw komentarz