Recenzja filmu: Rare Exports: A Christmas Tale
komedia, fantasy, film akcji
Reżyseria: Jalmari Helander
Produkcja: Finlandia, Francja, Norwegia, Szwecja
Data premiery: 07.08.2010 (Świat)
A Ty? Byłeś grzeczny?
Parę lat temu Obywateli Internetu, w tym mnie, uradowały niezmiernie dwa fińskie krótkometrażowe filmy, opowiadające historię o Świętym Mikołaju, który różnił się nieco od znanego nam, roześmianego, rumianego staruszka z butelką coca-coli w ręku. W „Rare Exports Inc.” i „Rare Exports: The Official Safety Instructions” reżyser Jalmari Helander przedstawił Mikołaja jako dziką, śmiertelnie niebezpieczną bestię, która wyżej niż uśmiech obdarowanego dziecka ceni sobie smak jego mięsa.
W sierpniu 2010 roku, w oparciu o tamte dwie fabuły, powstał pełnometrażowy film „Rare Exports: A Christmas Tale”. Nie jest on co prawda tak dobry jak jego krótsi poprzednicy, ale można bez obaw poświęcić 80 minut, by uzupełnić znaną już historię o dodatkowe szczegóły.
„Rare Exports: A Christmas Tale” umiejętnie bawi się konwencją fantasy, horroru i klasycznego filmu przygodowego w rodzaju „Indiany Jonesa”, okraszając je specyficznym, nieco rzeźniczym poczuciem humoru. Przepiękne zdjęcia, ukazujące niezwykłość skandynawskich krajobrazów, są równoważone przez mało estetyczne fragmenty z pomocnikami Świętego Mikołaja w roli głównej.
Serię „Rare Exports” warto obejrzeć – to nie ulega wątpliwości. Jeśli zaś chodzi o kolejność oglądania, najlepiej zacząć od części krótkometrażowych, a potem dopiero przejść do pełnometrażowego „Rare Exports: A Christmas Tale”.
Postać Świętego Mikołaja w filmie inspirowana jest fińską legendą, zgodnie z którą był on przerażają, złą bestią, która pojawiała się w wigilię i żądała od ludzi prezentów dla siebie (swoją drogą, bardzo słusznie).
Fabuła filmu jest typowa dla gatunku. Do Finlandii przyjeżdża bogaty Amerykanin. Jego celem jest odnalezienie Świętego Mikołaja, który, jak głosiły podania, powinien spoczywać wewnątrz góry Korvatunturi. O zamiarach obcokrajowca dowiaduje się jednak mały chłopiec – Pietari. Stara się on uprzedzić wszystkich przed, grożącym im ze strony Mikołaja, niebezpieczeństwem. Niestety, bezskutecznie. Nikt nie chce go słuchać.Po obejrzeniu „Rare Exports” bez wątpienia uwierzysz w Świętego Mikołaja. A kiedy już go spotkasz, pamiętaj:
Nie wydawaj głośnych dźwięków.
Dobrze się zachowuj.
Nie pal.
Nie pij alkoholu.
Nie przeklinaj.
I miej przy sobie korzenne ciasteczka.
Obejrzyj trailer „Rare Exports: A Christmas Tale”.
loading...
Dyskusje
śmieszny : Millerowie – recenzja filmu
Fajny film, polecam!Alicja : Hostel
Co za bzdura. To nie Oli roztacza przed chłopakami wizję raju, a przypadkowo poznany w Amsterdamie alfons- naganiacz z pieprzykiem...agniesia : Ostatni pociąg do Auschwitz
Strasznie przygnębiający film.Jolka : Skóra, w której żyję – recenzja filmu
"Skóra w której żyję" to film dla miłośników twórczości Almodovara. Te filmy ogląda się nie po to, by wyławiać absurdalność...Solidbhp : Skazaniec – recenzja filmu
Bardzo dobry film. Wciaga od pierwszych minut.Artur : Rzeź – recenzja filmu
...mimo podeszłego wieku jest w formie? Po prostu - forma nie ma nic do wieku, Polański ma KLASĘ, film jest...Damian : RUIN – akcja w postapokaliptycznym świecie
Film ma już pięć lat i od tego czasu powstało wiele równie ciekawych produkcji krótkometrażowych. Razem ze znajomymi zrobiliśmy takie...Dominika : Historia amerykańskiego kina
Proponuje pracę J. Płażewskiego, Historia kina. Autor zapewne bazował na tej książce.tomasz : Biegnij Lola, biegnij – recenzja filmu
-nic dodać,nic ująć..popieram recenzje.Bardzo fajne kino i muzykę też należy uznać .pozdrawiam .KOWAL : Incredible Hulk – zwiastun filmu
Co jak co, ale HULK to klasyk, 1 czesc mega, teraz a avangersami lata to nie to samo :P chociaz...