Zieloni rzeźnicy – recenzja filmu

Recenzja filmu: Zieloni rzeźnicy (De Grønne slagtere)

dramat, komedia
Reżyseria: Anders Thomas Jensen
Scenariusz: Anders Thomas Jensen
Premiera: 08.03.2003 (świat)
Produkcja: Dania

Zieloni rzeźnicy (De grønne slagtere), duńska produkcja (reż. Anders Thomas Jensen), której premiera odbyła się 23 marca 2003 roku. Obraz bardzo dobrze wpisuje się w charakterystyczny czarny humor kina skandynawskiego, w którym współwystępują zarówno zabawne dialogi, jak i nieco mroczne wątki, a wszystko to poprzedzone jest nieoczekiwanymi zwrotami akcji.

W rolę jednego z głównych bohaterów wciela się Mads Mikkelsen, znany szerszej publiczności głównie dzięki serialowi „Hannibal”, w którym występuje w roli tytułowego Hannibala Lectera. Drugim bohaterem pierwszoplanowym jest Nikolaj Lie Kaasem.

Svenda i Bjarn, pracują w sklepie mięsnym. Praca ta nie jest sielanką, z powodu tyrańskich zapędów szefa. Kiedy ich cierpliwość dobiega końca, panowie postanawiają otworzyć własny biznes. Jako doświadczeni pracownicy, pozostają w branży i otwierają sklep rzeźnicki. Aby zdobyć pieniądze na biznes, Svend decyduje się na podjęcie drastycznego kroku i wyraża zgodę na odłączenie od aparatury przebywającego od lat w śpiączce brata. Bohater nigdy nie darzył go szczególnym sentymentem, toteż jego decyzja nie jest zaskakująca, tym bardziej, że w grę wchodzi duży spadek. Bjarn natomiast, aby zdobyć fundusze, decyduje się na zastawienie domu.

Mimo wielkich przygotowań i oczekiwań związanych z otwarciem sklepu, w pierwszym dniu nie pojawia się żaden klient. Przybity i roztargniony tą sytuacją Svend, przypadkowo zamyka na noc w chłodni elektryka, który dokonywał ostatnich napraw. Dopiero rano odkrywa, że mężczyzna zamarzł. W sklepie pojawia się były szef świeżo upieczonych biznesmenów, który oczekuje obsługi i towaru na najwyższym poziomie. Zestresowany sytuacją Svend, sprzedaje mu filety w marynacie własnej receptury, które ten poda na wystawnej kolacji. Nie wie jednak, że filety jakie kupił nie są filetami z kurczaka, a z… elektryka. Kiedy wieść o przepysznych filecikach roznosi się po mieście, sklep staje się najpopularniejszy w okolicy, a przed drzwiami ustawiają się kolejki. Jest to wyjątkowy moment w życiu bohaterów, zwłaszcza Svenda, borykającego się dotychczas z problemami natury towarzyskiej, który staje się lokalną gwiazdą. Ale aby sukces był podtrzymany, bohaterowie muszą wykazać się dużym sprytem, co powoduje zaskakujący zwrot wydarzeń. Początkowo Bjarn nie jest zadowolony z powodu, z jakiego ich sklep stał się sławny, jednak bierze czynny udział w dostarczaniu zaopatrzenia. Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, iż brat Svenda – Eigil, który został odłączony od respiratora, nie tylko wybudził się ze śpiączki, ale wyszedł ze szpitala i wyrusza na poszukiwania brata.

Nagrodzeni na festiwalach w Brukseli i Amsterdamie „Zieloni rzeźnicy” to film dla widza o niewrażliwym żołądku, który lubi makabryczne poczucie humoru, i na który patrzeć należy z przymrużeniem oka. Jensen jako reżyser ma zdolność kreowania ciekawych, ekstrawaganckich bohaterów, będących osobowościami skomplikowanymi, nie przystosowanymi do życia w społeczeństwie, borykającymi się z kompleksami. Jensen wraz z odtwórcą Svenda – Madsem Mikkelsenem – stanowią jedne z ciekawszych obecnie postaci kina skandynawskiego.

Obejrzy zwiastun filmu „Zieloni rzeźnicy”.

Zieloni rzeźnicy - recenzja filmu, 5.0 out of 5 based on 1 rating