2001: Odyseja kosmiczna – recenzja filmu

2001: Odyseja kosmicznaRecenzja filmu: 2001: Odyseja kosmiczna (2001: A space odyssey)

sci-fi
Reżyseria: Stanley Kubrick
Scenariusz: Arthur C. Clarke, Stanley Kubrick
Premiera: 02.04.1968 (świat), 30.12.1990 (Polska)
Produkcja: USA, Wielka Brytania

Bóg, wszechświat i wszystko inne” – tak niegdyś zatytułowano pewną debatę, w której uczestniczyli Stephen Hawking, Carl Sagan oraz Artur C. Clarke – autor cyklu książek „Odyseja kosmiczna” oraz współscenarzysta filmu „2001: Odyseja kosmiczna” w reżyserii Stanleya Kubricka. Nie ulega wątpliwości, że nazwa tej debaty była bezpośrednim nawiązaniem to tego znakomitego filmu, ponieważ porusza on właśnie tematykę sensu życia oraz istoty stworzenia.

Film zaczyna się majestatycznym intrem, udźwiękowionym fragmentem poematu symfonicznego „Also sprach Zarathustra”, na którym widzimy gwiazdę wyłaniającą się zza dwóch planet. Obraz ten jest znany każdemu fanowi kina science fiction. Majestat tego wstępu mówi także wiele o tym czego możemy oczekiwać od dalszej części filmu. Bo podróż, w którą zabiera nas Kubrick jest rzeczywiście niesamowita. Nie jest to jednak tylko podróż po układzie słonecznym, ale także w podróż poprzez czas i samego siebie.

Kolejną sceną jest krótka historia o początkach ludzkości, w której widzimy naszych człekokształtnych przodków zachowujących się niezorganizowanie i chaotycznie. Po chwili jednak jedna z małp odkrywa coś zmieni nasz świat na zawsze – czarny Monolit. Czym jest Monolit? Tego dokładnie nie wiemy. Wiemy jednak, że dzięki niemu, małpa zaczyna myśleć logicznie, wykorzystuje kość, tworząc w ten sposób pierwsze narzędzie oraz budzi się w niej zalążek świadomości społecznej. Niestety pierwszą rzeczą do jakiej nasz praprzodek używa kości jest zniszczenie… Scena ta nie pozostawia żadnych wątpliwości i z pewnością jest alegorią lęków jakie w ludzkości budziło widmo konfliktu nuklearnego. Należy bowiem pamiętać, że zarówno książkowy pierwowzór, jak też film powstały w czasie ogromnych napięć pomiędzy USA, a ZSRR. Co prawda ani ta scena ani dalsza cześć filmu nie odnosi się w żaden sposób do polityki, jednak wiele mówi nam o destruktywnej naturze człowieka.

Kolejny tajemniczy Monolit zostaje odnaleziony dopiero w roku 2001 naszej ery, na Księżycu. W tym właśnie momencie zaczyna się właściwa cześć filmu. Naukowcy odkrywają także, że ów Monolit wysyła sygnały w kierunku Jowisz, wokół którego orbituje taki sam, jednak znacznie większy obiekt. Podejrzewając, że jest on wytworem obcej cywilizacji, znacznie bardziej rozwiniętej niż nasza, wysyłają na orbitę Jowisza załogową misje składającą się z kilku astronautów. Załoga podróżuje w statku kosmicznym Discovery, który sterowany jest przez komputer – Hal 9000. Hal 9000 jako superinteligenta maszyna, nie jest jednak pozbawiony wad…

Ciężko jest opisać fabułę „Odysei”, nie zdradzając jej szczegółów. Można jednak zdradzić, że Monolit, znaleziony przez naukowców cały czas pozostaje obiektem tajemniczym. Kino science fiction przyzwyczaiło nas do wizerunku obcych jako humanoidalnych istot, korzystających z dobrodziejstw swojej zaawansowanej techniki. Cywilizacja obcych w filmie Kubricka jest jednak inna. Być może nie jest to nawet obca cywilizacja, a coś zupełnie innego. Jedyną manifestacją ich obecności są Monolity, które jednak posiadają niezwykłą, niemalże mistyczną moc. Wielu widzów po obejrzeniu filmu zastanawia się nawet czy Monolity nie są manifestacją obecności Boga, ponieważ w filmie spełniają podobną rolę jaką pełniła np.: Arka Przymierza. Dzięki niedopowiedzeniom dotyczących pochodzenia Monolitu, film zmusza widza do stawiania sobie kolejnych pytań. Kto stworzył ludzkość? Kto dał nam wolną wolę? Jaki jest sens życia? I czy sztuczna inteligencja może mieć duszę?

Oprócz Monolitów, kolejnym tajemniczym elementem arcydzieła Kubricka jest Hal 9000. Hal jest komputerem sterującym statkiem Discovery, jednak już od początku wydaje się być czymś więcej niż tylko sztuczną inteligencją. Hal myśli logiczne, zawsze jest spokojny, opanowany i posłuszny, jednak w momencie, w którym do jego systemu wkrada się błąd, przestaje on słuchać poleceń Davida Bowmana, jednego z astronautów Discovery. Nie zachowuje się on jednak tak jak inne maszyny znane z filmów science fiction. Nie zobaczymy tu scen z Terminatora i innych podobnych filmów. Dodatkowego smaku postaci Hala 9000 dodaje fakt, że w pewnym momencie filmu, być może zdaje on sobie sprawę ze swojego istnienia, a także ma wspomnienia.

O ludzkim bohaterze filmu, Davidzie Bowmanie nie trzeba dużo pisać, ponieważ jest to postać bardzo ludzka, zwyczajna. To jednak odróżnia ją od reszty Hollywoodzkich bohaterów, i jest niewątpliwym atutem.

„Odyseja Kosmiczna” pomimo tego, że jego akcja toczy się w kosmosie, nie jest filmem opatrzonym niesamowitymi widokami znanymi z takich produkcji jak „Gwiezdne Wojny” itp. Wszystkie nakręcone sceny zostały zrealizowane w sposób zgodny z prawami fizyki. Dlatego też statek Discovery cały czas unosi się w czarnej próżni. Obok planet nie zobaczymy spektakularnych gwiaździstych konstelacji, a jedynie pustą, czarną przestrzeń. Tak w rzeczywistości wygląda kosmos. Ciekawą rzeczą jest także brak dźwięku w przestrzeni kosmicznej. Każdy z nas wie, że dźwięk to drgania powietrza, którego w kosmosie nie ma. Fakt ten jednak nie przeszkadza twórcom innych filmów na tworzenie odgłosów wybuchów, zderzeń oraz silników statków kosmicznych. „Odyseja Kosmiczna” nie popełnia tych błędów. Jest to film stworzony z najwyższą starannością zachowania rzeczywistych praw rządzących wszechświatem. Każdy kto chciałby zobaczyć najbardziej prawdopodobny z dzisiejszego punktu widzenia scenariusz podboju kosmosu, powinien zobaczyć właśnie „Odyseję Kosmiczną”.

Dzieło Stanleya Kubricka to film kompletny. Jest on dopracowany w każdym calu i pozostaje w pamięci na długo, a trzeba pamiętać, że ma on już swoje lata, a w dodatku kino science fiction starzeje się dość szybko. Na razie jednak bez najmniejszych wątpliwości można stwierdzić, że jest to dzieło ponadczasowe. Jest to prawdziwa odyseja po kosmosie oraz po wnętrzu człowieka, która stara się zadawać fundamentalne pytania ludzkości. Niestety jednak odpowiedzi na większość z nich nie będzie nam dane poznać. Być może naszym potomkom również. Chociaż przyszłość nie zawsze jest tak oczywista jak się może wydawać.

2001: Odyseja kosmiczna - kadr 1

2001: Odyseja kosmiczna - kadr 2

2001: Odyseja kosmiczna - kadr 3

Obejrzyj zwiastun filmu „2001: Odyseja kosmiczna”.

GD Star Rating
loading...

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz