Wielki Stach (Big Stan)

Wielki Stach
Wielki Stach (2007)

komedia
Produkcja: USA
Data Premiery: 2008-12-12 (Polska), 2007-11-05 (Świat)
Dystrybutor: Monolith Plus

Pośród majowych premier DVD, polski dystrybutor Monolith Film, przygotował do widzów kilka ciekawych propozycji. Jedną z nich jest komedia zatytułowana „Wielki Stach”. Film jest sprzed dwóch lat, a na ekrany rodzimych kin trafił pod koniec ubiegłego roku. Tego typu opóźnienie jest rzeczą powszechną i nie należy się temu dziwić. Zawsze powtarzam: należy się cieszyć, że w ogóle mamy okazję na obejrzenie danej produkcji.

„Wielki Stach” to reżyserski debiut komediowego aktora, Roba Schneidera. Jego kariera sceniczna jest bardzo bogata. Należy w niej zwrócić szczególną uwagę na takie pozycje jak: „Boski Żigolo”, „Gorąca laska” czy „Zwierzak”. Filmy z jego udziałem to spora dawka dobrego humoru, który niestety nie zawsze trafia w gusta widzów. Często jest on arogancki i niesmaczny. Lubi wyśmiewać się z wad innych, orientacji seksualnych, robiąc z tego komizm sytuacji. Ma to zarówno zwolenników jak i przeciwników. Znając gusta widzów, zwłaszcza zza oceanu, można śmiało stwierdzić, że miłośników Roba jest znacznie więcej. Dla mnie jego filmy są dobre, lecz do pasjonatów twórczości komika specjalnie się nie zaliczam.

Tytułowy Stach (Schneider), to człowiek sukcesu, jednak jego osiągnięcie niekoniecznie szło po uczciwej drodze. Zajmuje się zbytem nieruchomości, naciągając nieświadomych staruszków. Pewnego dnia sprawiedliwość zapukała do jego drzwi, skazując biznesmana na długie lata więzienia. Egzekucja wyroku została odroczona na pół roku, podczas których Stach będzie musiał przygotować się psychicznie i fizycznie, na przymusowe „wakacje” za wielkim murem. Strach przed warunkami panującymi w zakładzie karnym, zmusza bohatera do nauki wschodnich sztuk walki, dzięki którym obroni się przed więziennymi mieszkańcami. Szkolenie będzie długie i ciężkie, a ekscentryczny nauczyciel – mistrz (David Carradine), wcale mu tego nie ułatwi.

Opisywana produkcja utrzymana została w stylu, do jakiego przyzwyczaił nas Rob Schneider. Nic odkrywczego na pewno nie doświadczymy. W zamian za to dostajemy komedię z prawdziwego zdarzenia. Mamy sporo zabawnych gagów i powalających na kolana tekstów. W pewnej chwili można uznać film jako parodię popularnego serialu „Skazany na śmierć” i na szczęście zrobiono to na odpowiednim poziomie. Oczywiście „Wielki Stach” nie pozostaje bez wad, bo dla niektórych widzów pewne sceny i zachowania bohaterów mogą razić w oczy. Jednak jak mówi przysłowie – punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Ocena jest indywidualną sprawą każdego widza, który pomimo różnych uprzedzeń będzie na pewno na swój sposób zadowolony.

GD Star Rating
loading...
Wielki Stach (Big Stan), 2.6 out of 5 based on 7 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz