Musimy porozmawiać o Kevinie

Musimy porozmawiać o Kevinie - recenzjaRecenzja filmu: Musimy porozmawiać o Kevinie (We need to talk about Kevin)

dramat, thriller
Reżyseria: Lynne Ramsay
Scenariusz: Lynne Ramsay, Rory Kinnear
Premiera: 13.01.2012 (Polska), 12.05.2011 (świat)
Produkcja: USA, Wielka Brytania

Niemal każda kobieta w pewnym punkcie swojego życia chce zostać matką. Jawi się wówczas przed nią wizja cudownego macierzyństwa, które będzie łatwe, przyjemne i piękne. W końcu mamy to w genach i tzw. „wyrodne matki” można spotkać bardzo rzadko. Co jednak zrobić, gdy okazuje się, że nasze dziecko ma predyspozycje do bycia nieprzystosowaną i psychopatyczną jednostką społeczną? Czy to nie jest wina braku włożenia wysiłku, pracy, cierpliwości i odpowiedzialności w wychowanie potomka? Gdzie i czy w ogóle popełniłyśmy błąd?

„Musimy porozmawiać o Kevinie” to nie tylko opowieść o przykrych konsekwencjach nieudanego i nieprzyjemnego macierzyństwa, ale także studium dorastania psychopaty. Eva Khatchadourian (Tilda Swinton) to zapalona podróżniczka, która jak setki innych kobiet rezygnuje z kariery zawodowej na rzecz bycia mamą. W kolejnych odsłonach filmu widz patrzy jak ta niegdyś wyemancypowana, inteligentna kobieta stopniowo ubezwłasnowolnia się za sprawą swojego cynicznego, złośliwego, manipulującego i krnąbrnego dziecka Kevina (Ezra Miller). Z jednej strony Eva stara się być wzorową matką robiącą wszystko dla dobra dziecka, czego dowodem jest np. przeprowadzka na przedmieścia, lecz z drugiej strony nie okazuje ona prawdziwych matczynych uczuć w stosunku do Kevina. Podświadomie przelewa swoje frustracje i niespełnione marzenia na malca, z czego wynika jej dość chłodny stosunek do syna. Kocha go, lecz nie do końca umie to wyrazić. Warto zauważyć, że trzymający się na uboczu ojciec (John C. Reilly)pozwala na wszystko synowi, łamiąc w ten sposób granice nakreślone przez Evę. Również tylko on przytula Kevina, nie jego matka. Syn swoimi silnymi sadystycznymi predyspozycjami obarcza swoją matkę, która na końcu staje się przybitą, złamaną życiem kobietą, zadręczającą się, że nie mogła wystarczająco pokochać małego potwora. Na domiar złego doszło do tragedii wychodzącej poza ich dom.

„Musimy porozmawiać o Kevinie” to świetny powrót reżyserki Lynne Ramsay i kolejna bardzo udana rola Tildy Swinton. Jest to obraz tego, jak postrzega się matki w społeczeństwie. Problemy z dzieckiem zawsze są dowodem niekompetencji i wyrodności matki. To ona źle wychowała potomka i odpowiada za wszystkie jego grzechy. Ojciec stoi gdzieś w tle i nie jest odpowiedzialny w tak dużej mierze za to, kim jest jego dziecko. Wina musi być czyjaś, więc najłatwiej zrzucić ją na matkę (jak to też czyni sama Eva). W głowie rodzi się tylko jedno zasadnicze pytanie: czy to my sami stwarzamy siebie i jesteśmy za siebie odpowiedzialni czy to matki nas kreują i czynią tym, kim jesteśmy. Warto wspomnieć, że film Ramsay to adaptacja książki o tym samym tytule autorstwa L. Shriver.

musimy porozmawiać o kevinie recenzja 1

 

musimy porozmawiać o kevinie recenzja 2

 

musimy porozmawiać o kevinie recenzja 3

 

musimy porozmawiać o kevinie recenzja 4

 

Obejrzyj zwiastun filmu „Musimy porozmawiać o Kevinie”.

GD Star Rating
loading...

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz