Lincz

Lincz

Recenzja filmu: Lincz

dramat, thriller
Reżyseria: Krzysztof Łukaszewicz
Produkcja: Polska
Premiera: 13.05.2011 (Polska) 17.09.2010 (świat)

„Lincz” to opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w 2005 roku, znanych jako „samosąd we Włodowie”. Choć reżyser Krzysztof Łukaszewicz, opierając się na faktach, które wstrząsnęły mediami i opinią publiczną, chciał stworzyć fikcyjny obraz artystyczny, to jednak nie sposób nie porównywać go z zaistniałą przed sześciu laty historią. W ten sposób reżyser płynący na fali popularności tego tematu niejako ograniczył swą artystyczną wolność.

Terroryzujący wieś recydywista wobec bezsilności i lenistwa organów ścigania zostaje zlinczowany przez sześciu mieszkańców, którzy skazani za zabójstwo lądują w więzieniu. Przemierzają piekło rozpraw sądowych i w końcu zostają ułaskawieni przez prezydenta Komorowskiego.

Opowieść, która tematyką przywodzi na myśl pamiętny „Dług” Krzysztofa Krauze z 1999 roku, wpisuje się w niezwykle wartościowy trend współczesnego kina społecznego w Polsce. Porusza bowiem bardzo istotny problem – jak dalece możemy się posunąć w kwestii obrony osobistej? Czy morderstwo w imię ochrony nas samych i naszych bliskich może być usprawiedliwione prawnie? Na te pytania jednak reżyser nie daje przekonującej odpowiedzi. Pomija już zupełnie natomiast kwestie odpowiedzialności moralnej. Jednoznacznie opowiada się po jednej stronie, nie siląc się nawet na minimalny obiektywizm. Postać recydywisty przedstawiona jest w bardzo czarnych barwach, jako wcielone zło. Można to uznać jako puszczanie oka do widza – „nie miej wątpliwości po której stronie stanąć”. Również rola prokuratora – sprytnego manipulatora i służbisty przedstawiona jest bardzo jednoznacznie. Pobieżne potraktowanie kwestii przeżyć wewnętrznych głównych bohaterów również pozostawia wiele do życzenia.

Grze aktorskiej nie można nic zarzucić, a brak w obsadzie ewidentnych gwiazd wyszedł produkcji na dobre. Zaangażowanie mało znanych aktorów pozwala widzowi niejako postawić się w trudnej sytuacji bohaterów. Natomiast kwestia montażu jest dużym minusem „Linczu”. Ciągłe skoki czasowe z etapu przed morderstwem, do etapu procesowego i z powrotem nie pozwalają na odrobinę skupienia i przywiązania do akcji. Dwa plany czasowe w filmie to nic złego, jeżeli umiejętnie wyważone są proporcje oraz podróże w czasie nie odbywają się co pięć minut. Tu natomiast zbyt wiele czasu poświęcił reżyser kwestii prawno – procesowej, zbyt mało motywom działania, narastaniu napięcia i atmosfery sprzyjającej samosądowi. To co udało się Krzysztofowi Krauze w „Długu”, to ukazanie całego procesu psychologicznego doprowadzającego do skrajnych zachowań. W obrazie Łukaszewicza niestety tego zabrakło.

Film jednak, pomimo licznych niedociągnięć wart jest obejrzenia i daje dużo do myślenia o naszej polskiej rzeczywistości. Tym, którzy poszukują w polskim kinie czegoś więcej niż rad, jak pozbyć się cellulitu, szczerze polecam.

Obejrzyj trailer filmu „Lincz”.

GD Star Rating
loading...
Lincz, 4.0 out of 5 based on 5 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

2 komentarze

  1. fajny film

    GD Star Rating
    loading...

Zostaw komentarz