Bez wstydu – recenzja filmu

Bez wstydu - recenzja filmuRecenzja filmu: Bez wstydu

dramat obyczajowy
Reżyseria: Filip Marczewski
Scenariusz: Grzegorz Łoszewski
Premiera: 7.05.2012 (świat), 20.07.2012 (Polska)
Produkcja: Polska

Bez wstydu” to jeden z naszych najodważniejszych rodzimych filmów, który przełamuje pewne tabu. Choć jego debiutujący reżyser (Filip Marczewski) pokazał, że ma ambicje, charakter i wyobraźnię, to niestety odrobinę przeszarżował, szczególnie w związku z przeładowaniem wątków (kazirodczego, cygańskiego, neofaszystowskiego).

Historia „Bez wstydu” oparta jest na trudnej, zakazanej miłości kazirodczej. Tadek (Mateusz Kościukiewicz) i Anka (Agnieszka Grochowska) to rodzeństwo. On właśnie wrócił do swojego rodzinnego miasteczka, położonego gdzieś na wschodzie Polski, w którym mieszka jego starsza siostra. Tadeusz jest młodym chłopakiem, przypominającym włóczykija, a Anna – niezrównoważoną neurotyczką, która wchodzi w toksyczne relacje z mężczyznami. Pojawienie się brata burzy cały, bardzo niestabilny świat Anki. Nie wiadomo jak przed laty wyglądała relacja między rodzeństwem, ale jedno jest pewne – coś ją zaburzyło. Wkrótce wychodzi na jaw, że brat pożąda siostry, ona zaś – bardzo broni się przed zakazaną namiętnością. Filip Marczewski zamknął ich w czterech ścianach przypominających getto, najprawdopodobniej dlatego, żeby ukazać ich wykluczenie społeczne.

Na przecięciu się obu światów Tadka i Anki mają miejsce spotkania jego z młodą Cyganką – Irminą (Anna Próchniak) i jej z żonatym biznesmenem Andrzejem (Maciej Marczewski, brat reżysera). W związku z postacią Irminy zostaje wprowadzony wątek zderzenia się dwóch kultur: polskiej i romskiej, zaś zbierający pisma o Hitlerze Andrzej ukazuje odbiorcom świat neofaszyzmu. To wszystko nakłada się na to, że główny wątek Anki i Tadka rozprasza uwagę widza i osłabia ich historię.

Oglądając „Bez wstydu” widz ma wrażenie, że autorzy tego filmu boją się tego, co mogłoby się dziać między rodzeństwem. Uciekają od kontrowersyjnego tematu z takim samym zacięciem jak ich bohaterowie od rodzącego się pomiędzy nimi niezdrowego pożądania.

Reżyser tego filmu zajął się niezręcznym, trudnym tematem, który różni się od dzisiejszych zachowawczych i przeciętnych, żeby nie powiedzieć dennych, polskich komedyjek. Niestety „Bez wstydu” rozczarowuje swojego widza, nie tylko swoim kiepskim scenariuszem, ale również źle dobranymi i beznadziejnie grającymi aktorami w rolach głównych (w szczególności spłaszczający charakter swej postaci M. Kościukiewicz). Zapowiadała się ciekawa, kontrowersyjna historia, a skończyło się na mieszaninie wątków, które zamiast prowokować do dyskusji powodują niesmak związany ze źle opowiedzianą artystyczną wypowiedzią.

 

Bez wstydu - recenzja filmu

Bez wstydu - recenzja filmu

Bez wstydu - recenzja filmu

Obejrzyj zwiastun filmu „Bez wstydu”.

GD Star Rating
loading...
Bez wstydu - recenzja filmu, 4.5 out of 5 based on 2 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz