Bejbi blues podoba się… ale poza Polską

Baby blues

Najnowszy film Katarzyny Rosłaniec, reżyserki kontrowersyjnych „Galerianek”, „Bejbi blues” budzi skrajne emocje w polskich widzach. Tymczasem za granicą przyjęto go bardzo entuzjastycznie. Z czego to wynika? Czy nie potrafimy doceniać filmów, które powstają w naszym kraju, czy też nie jesteśmy jeszcze gotowi na poruszanie pewnych tematów na dużym ekranie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Wiadomo jednak, że wśród widzów wychodzących z kina przeważały niezbyt pozytywne opinie o filmie. Wielu z nich uznało „Baby Blues” za pusty film bez głębszych treści, przedstawiający efektowny, aczkolwiek przekłamany obraz współczesnych młodych ludzi. Zarzucano mu brak wiarygodności – widzowie nie chcieli wierzyć, że polskie nastolatki rzeczywiście mogą zachowywać się tak nieodpowiedzialnie jak główna bohaterka filmu, która zdecydowała się urodzić dziecko, po to by „mieć coś do kochania”. Pojawiały się też pozytywne opinie, jednak nie były one zbyt liczne. Niektórzy widzowie doceniali odwagę reżyserki, która odważyła się zabrać głos w temacie, o którym w naszym kraju nie mówi się głośno. Inni chwalili grę młodych aktorów, nieznanych do tej pory szerszej publiczności. Wciąż jednak nie były to pochlebne recenzje dla całego filmu. Doceniano detale, jednak całokształt nie budził powszechnego uznania.

Zastanawiające jest to, że ten sam film został odebrany w zupełnie inny sposób przez zagranicznych krytyków. Jednomyślnie okrzyknęli oni „Baby Blues” ważnym głosem w dyskusji o młodym pokoleniu wkraczającym w dorosłości. W dzisiejszych czasach wielu młodych ludzi ma problemy z odnalezieniem się w rzeczywistości i odpowiedzialnym ponoszeniem konsekwencji swoich czynów, co polska reżyserka doskonale ukazała w swoim filmie. Najlepszym potwierdzeniem ogromnej popularności, jaką film Katarzyny Rosłaniec cieszy się zagranicą, jest Kryształowy Niedźwiedź, którego przyznano mu na festiwalu filmowym w Berlinie. Berlinale to jeden z najważniejszych festiwali, na którym wyróżnia się przede wszystkim filmy zaangażowane społecznie, zawierające głębsze przesłanie. W takiej sytuacji można założyć, że polscy widzowie nie są jeszcze gotowi na poruszanie pewnych tematów i przedstawianie ich w tak odważny sposób. Pozostaje mieć nadzieję, że niebawem się to zmieni, a twórczość rodzimych reżyserów młodego pokolenia zostanie w końcu doceniona.

GD Star Rating
loading...
Bejbi blues podoba się... ale poza Polską, 5.0 out of 5 based on 2 ratings

Oni mają swoje zdanie o filmach

Zostaw komentarz